Ostatnie kilka dni spędziliśmy w Górach Świętokrzyskich i okolicach. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Mniowa, gdzie stanęliśmy oko w oko z prażubrem. Kilkorgu z nas udało się go ujarzmić i pognaliśmy dalej.
Na każdego czekały atrakcje, które trafiły do głębi serca. W Oblęgorku zwiedziliśmy pałac Henryka Sienkiewicza, gdzie znaleźliśmy jego dzieła przetłumaczone na różne języki. W Samsonowie poznaliśmy historię Huty Józef, a w Bodzentynie zwiedziliśmy ruiny zamku. Zamek czekał na nas również z Ujeździe, ale to ten w Chęcinach przypadł szczególnie do gustu kilkorgu z nas.
Skoro góry to obowiązkowo szczyty. W ciągu jednego dnia zdobyliśmy Łysicę (aż dwa razy 😉), Skałę Agaty i Łysą Górę. Przy okazji nie mogło nas zabraknąć u źródełka św. Franciszka, na Gołoborzu i Świętym Krzyżu.
Zaskoczyło nas bogactwo i zauroczyło piękno minerałów skrytych pod skalną skorupą. Z czystym sumieniem polecamy Muzeum Minerałów i Skamieniałości w Świętej Katarzynie.
W Kielcach wszyscy poczuliśmy się jak dzieci, przypominając sobie nasze zabawki. Następnie odwiedziliśmy Katedrę i Pałac Biskupów. Ponownie spotkaliśmy się z Sienkiewiczem - na chwilę spoczęliśmy przy jego pomniku przed dalszą podróżą.
Nic tak nie stawia na nogi, jak intensywny spacer. Tu z pomocą przyszła nam Kadzielnia. Dotarliśmy do wszystkich ważnych punktów tego miejsca 😀.
Wyjazd był bardzo intensywny... to jeszcze nie wszystko 😎
Gościliśmy w Parku Miniatur w Krajnie Pierwszym, Centrum Geoedukacji - Geonatura Kielce, Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Kałkowie-Godowie i Opactwie Cystersów w Wąchocku.
Tak - Wąchock istnieje i mimo, że jest miastem... posiada też sołtysa.
Bywały trudne etapy i czasem nogi miały dość, ale warto było. Pomimo pojawiającego się zmęczenia wróciliśmy szczęśliwi i zadowoleni.
Zdjęcia z wyjazdu znajdziecie w naszej galerii.